wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdział V


Z perspektywy Luke’a

Zasnąłem od razu po kłótni z Clarie.  Obudziłem się wcześnie,
poszedłem do kuchni lecz w niej nikogo nie było. 
-Może grzanki sobie zrobię? Powiedziałem sobie sam do
siebie. Kiedy robiłem sobie śniadanie przyszedł Beau z
Cassie. Dobrze ,że nie wypytywali się o wczorajszą kłótnie
z Clarie, nie chciałem o tym za bardzo rozmawiać. Kiedy
skończyłem gotować wziąłem talerz i poszedłem do jadalni,
i zacząłem jeść. Po kilku minutach przyszedł Jai, 
nie mogłem na niego patrzeć, więc skupiałem się na swoich
grzankach. Beau ze swoją dziewczyną poszli do salonu.
–No cześć braciszku! Opowiesz mi co się wczoraj zdarzyło?
Jai zadawał głupie pytanie lekko mnie to poirytowało.
– Jak się czuje? Ty jeszcze mnie pytasz jak się czuje?!
Zniszczyłeś mój związek z Clarie, teraz nie jesteśmy razem.
Ona była całym moim życiem, kochałem ją a ty to wszystko
spieprzyłeś! Ze złości zrzuciłem talerz z śniadaniem, byłem
zły nie mogłem się powstrzymać.
- Boże, dlaczego nie jesteście razem? Nic mi o tym nie wiadomo,
niczego co się zdarzyło tej nocy nie pamiętam. 
- Tak, jak zwykle nic nie wiesz.. Wczoraj powiedziałeś
Clarie ,że zdradziłem ją z Emily. To miała być tajemnica rozumiesz?
Tajemnic się nie wyznaje, a to co wtedy zrobiłem było po
pijanemu ,to był największy błąd mojego życia, a ty jej to powiedziałeś..
Nie mogłem mu tego wybaczyć, Clarie była dla mnie naprawdę
ważna. Ciężko mi było bez niej. Poszedłem do pokoju a w nim
włączyłem laptopa i weszłam na Facebook’a i Twitter’a. Lecz
na obu portalach, widniały wiadomości o
treści : „ Luke jak się czujesz w wczorajszą sprawą ‘’
Nikomu nie odpisałem, nie chciałem się z nikim komunikować. I
tak minęły 3 godziny, a z każdą mijającą godziną chce mi się coraz
bardziej płakać. Po moim policzku przeleciała łza, od razu ją 
wytarłem.
- Cześć Luke. Usłyszałem cichy głos wydobywający się zza drzwi.
- Clarie? Zapytałem.
- Tak to ja. Drzwi się otworzyły a do pokoju weszła moja była
dziewczyna.
- Co ty tu robisz? Spojrzałem na nią z radością, ale wiedziałem,
że to podejrzane.
- Przyszłam by z tobą porozmawiać, wyjaśnić tą całą sytuację.
Clarie uśmiechnęła się i usiadła na łóżku. 
- No dobrze, dawno już powinniśmy to zrobić. Ja i Emily..
byłem wtedy pijany nawet nie jestem pewny czy to prawda,
czy może ona tylko kłamała. A Jai dobrze zrobił ,że Ci powiedział.
Poprawiłem swoją czapkę, i usiadłem obok Clarie.
- Luke wiesz, to nie jest twoja wina. Gdybym Cię kochała to bym
Ci od razu uwierzyła nie sądzisz? Spojrzała na mnie
miną: ‘’ Nie chcę już z tobą być. Spierdalaj ‘’ A po moim policzku
spłynęła kolejna łza.
- Czyli już nie ma dla nas szans, tak? Zapytałem.
- Wydaje mi się, że to nie ma sensu. Więc tak to koniec, ale
pozostańmy przyjaciółmi. Wiem, nie będzie to dla Ciebie łatwe, dla
mnie również nie będzie to proste,  ale nie chcę Cię stracić. Jesteś
dla mnie nadal przyjacielem. Clarie przytuliła mnie, no i między
mną a Clarie to koniec. Ale cieszę się, że sobie wszystko
wyjaśniliśmy i może to dobry pomysł z tym zerwaniem.
- Chodź na dół, powiemy wszystko Cassie i Beau.
- No dobrze chodź. Powiedziała, lecz kiedy zeszliśmy do salonu
Cassie nie było. Był w nim Beau i Jai. 
- Witajcie, mamy dla was ważną wiadomość. Powiedzieliśmy.
- Mam nadzieję ,że to dobra wiadomość. Już i tak, wiele stresu się
dziś najadłem. Kiedy patrzyłem na Jai’a widziałem tylko nadzieję,
że się pogodzimy. Wiedziałem, że nie będziemy łatwo z naszą
wspólną decyzją.
- Nie wiemy czy Cię to uszczęśliwi ale, postanowiliśmy, że
zostaniemy przyjaciółmi. Szczerze… nie byłem szczęśliwy z tej decyzji.
- Słucham? Zapytał.
- Tak, nie jesteśmy już razem. Uśmiechnąłem się sztucznie i
przytuliłem Clarie na znak przyjaźni którą ustanowiliśmy.
- Ale, to oczywiście nie oznacza ,że nie będę was odwiedzać będę
was jeszcze męczyć przez dłuższy czas. Clarie zaśmiała się cicho,
i spojrzała na obu moich braci. Najwyraźniej chciała poprawić
każdemu humory.
- Idę już, mam nadzieję ,że się jeszcze spotkamy.
- Spotkamy się, spotkamy. My o to zadbamy. Powiedział Beau,
i pożegnał się z moją byłą dziewczyną.
- No szkoda ,że idziesz i zgadzam się z Beau. Jeszcze się w tym
domu pojawisz. Jai zaśmiał się sztucznie i pożegnał z Clarie.
Kiedy wyszła bracia od razu zaczęli się mnie wypytywać co
nie poprawiało mi humoru, bardziej go psuli. Zresztą jak zwykle
byli cholernie wścibscy. Ale i tak ich kochałem, byli dla mnie ważni.
- Luke, dlaczego zerwaliście?
- Będziecie jeszcze razem?
- Mam nadzieję, że się pogodzicie. Wymieniali się pytaniami,
że szczerze nie wiedziałem na które pytanie odpowiedzieć.



Od Autorki: Wiem, wiem strasznie krótki ten rozdział. Uważam, że ten
rozdział mi nie wyszedł. Dlatego na następny rozdział wymagam tylko
12 komentarzy. Ale jak czytacie tego bloga to chociaż go skomentujcie -.-
dla was to może 5 sekund a dla mnie to powód dzięki któremu dalej pisze
ten blog. Powodzenia Emily <3 

13 komentarzy:

  1. I tak jest świetny ^^ ;*

    Na prawdę i dodałam do obserwowanych ;-)

    dodatkowo zapraszam do siebie :)

    http://mrocznetajmnice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ojeeej.. szkoda, że już nie są razem :(
    Rozdział - fantastyczny, ogółem świetny pomysł na bloga :)

    http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. jak zawszę extra !
    następny szybciutko !

    zapraszam do mnie http://fefa-opowiadaniaoonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale nie jest taki koszmarny , wręcz przeciwnie jest na prawdę świetny tylko szkoda , że krótki ^_^ Niech w następnym będzie więcej z Jai i Lizzy :D Czekam z niecierpliwością ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się by było więcej Lizzy i Jai'a i kolejny na pewno będzie dłuższy :D

      Usuń
  5. bardzo fajny czego chcesz :D
    czekam na dłu dłuższego nexta :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, fajny blog . Zapraszam do mnie :

    http://life-in-the-fucking-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo Super Tu , napewno będe wpadać i zapraszam do mnie : ) http://cupcakesofsmile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super piszesz! Dzięki za koma :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam! ;)

    Świetne opowiadanie, świetny rozdział! Dodaje do obserwowanych. ;)

    Zapraszam również do mnie: http://nie-po-kazdej-burzy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział. mógłby być dłuższy, ale i tak mi się podobał ;)
    i dodam twojego bloga do obserwujących ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. ogólnie to robisz kawał dobrej roboty, fajnie, że trafiłam na twojego bloga i będe wchodzić częściej ! Izzzu <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  12. SKINS ! :P
    Trochę dziwna ta akcja z gwałtem, i to co ona robiła 'po nim'. Powiem Ci, że Twoja bohaterka nabiegała się w dzisiejszym opowiadaniu. :P ALe to już nie moja sprawa :*
    + Czekam na następny, i jak byś mogła informować mnie na gg o nowych postach ( i przy tym nie spamować na blogu )43476751 :):) Proszę :*

    OdpowiedzUsuń