Z perspektywy Lizzy
‘’- Kocham Cię! Powiedział to Cicho pod nosem,
chyba nie chciał bym to
usłyszała lecz stało się inaczej.
- Co powiedziałeś? Kochasz mnie? Naprawdę?
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom ponieważ sama
go szczerze cholernie kochałam.
- Kocham Cię, rozumiesz Lizzy? Jai objął mnie w
tali i pocałował
delikatnie. Pierwszy raz w życiu stałam
się ważna i kochana, nie chciałam by to się
skończyło.
Lecz w pewnym momencie obudziłam się i wróciłam do
szarej rzeczywistości.’’
- A więc to sen.. Powiedziałam sama do siebie cicho bo
nie chciałam za bardzo budzić Jai’a. Poszłam do kuchni z
nadzieją ,że ktoś również w
niej będzie lecz niestety tak
nie było. Wróciłam do pokoju, położyłam się obok Jai’a
i
znów zasnęłam.
Obudziłam, lecz już nie pamiętam mojego snu.
Obróciłam
się na drugi bok z i wiedziałam ,że Jai będzie obok
lecz go nie było.
Zdziwiłam się. Po moim policzku spłynęła łza,
a po mojej głowie chodziła jedna myśl:
‘’ Dlaczego mnie zostawił? ‘’
tylko nad tym się zastanawiałam w tym momencie.
Wstałam
ubrałam się, umyłam i poszłam do kuchni, nikogo
tam nie było.
- To gdzie oni wszyscy są? Powiedziałam sobie pod
nosem.
- Poszłam do salonu, a tam siedziała Cassie i siedział
również Beau. Całowali się wyglądali tak uroczo, wreszcie są
razem. Od dawna im
powtarzałam by spróbowali.
- Cześć wszystkim. Powiedziałam wesoło by nie
zauważyli
smutku na mojej twarzy z powodu Jai’a nie chciałam by mnie
męczyli tą całą
sprawą i wypytywali co robiłam razem z nim
w jednym pokoju przez całą noc. Ta cała
sytuacja i tak mnie
wystarczająco przytłaczała.
- Lizzy, wreszcie wstałaś. Śpiochu mój już 14:15 ! Jak
możesz
tyle spać! Starała się najwidoczniej rozluźnić napiętą sytuacje,
ale nic nie
działało. Po chwili ktoś przyszedł do domu. W
drzwiach ujrzałam Jai’a i Clarie. Lecz ich miny
nie były obojętne,
były zagubione. Jai zaprowadził Clarie do pokoju Luke’a nie
wiem
po co, ale raczej jest to związane z wczorajszą wielką kłótnią
pomiędzy Luke’iem a Clarie. Kiedy wrócił do salonu
usiadł
obok mnie, nie wiem czego ode mnie chciał. Nie mieliśmy już
o czym
rozmawiać, zostawił mnie to chyba miało coś oznaczać.
Nie chciałam już dłużej na niego
patrzeć, miałam go dosyć
jedyne czego pragnęłam to wrócić do domu oczywiście z
Cass, bez niej ani rusz. Złapałam ją za rękaw i poszłyśmy
do korytarza.
- Lizzy co się stało? Powiedziała.
- Jeszcze się pytasz? Jai tu jest, on mnie zostawił.
Nie chcę
na niego patrzeć, chodźmy już do domu. Spojrzałam na
Cassie błagalną miną, nie
chciałam tu zostawać.
- No dobrze, jak chcesz już wracać to możemy wrócić.
Uśmiechnęła się do mnie szeroko, widać ,że zgadza się
tylko dla mnie.
tylko dla mnie.
- Tylko pożegnam się z Beau dobrze? Nie zdążyłam
odpowiedzieć na jej pytanie a Cass już była w salonie i żegnała
się z nim. Kiedy wróciłyśmy już do domu, moja przyjaciółka
poszła
do łazienki wziąć odprężającą kąpiel,
a ja wyjęłam lody
z lodówki i poszłam na kanapę oglądać filmy, chciałam popłakać
wyrzucć to z siebie. Lecz
każdy film kończył się tzw. ‘’ Happy end’em ‘’
a dziś nie miałam ochoty na
jebane Happy end’y. Oglądając
filmy, czułam się jak bym w nich była. Lecz tylko ja
źle się bawiłam,
nikt mnie nie chciał. Zaczęłam płakać, a po chwili przybiegła do
mnie Cassie.
- Co się stało?
Zapytała, lecz nie chciałam odpowiadać jej
na to pytanie. Przytuliła mnie, i przetarła łzy spływające po moich
policzkach.
-Lizzy kocham Cię wiesz? Jesteś dla mnie
najważniejsza,
proszę powiedz jak mogę Ci pomóc bo sama tego nie wiem.
- Cass, ja Cię też kocham ale ty mi nie możesz pomóc.
To co się
stało już się nie odstanie.
Przeżyć to muszę sama, ty tego za mnie
nie zrobszć więc pomóc mi nie możesz wybacz.
- Ale chcę, to przeżyć z tobą! Poczuć to co ty!
Wreszcie na mojej bladej twarzy pojawił się
Wreszcie na mojej bladej twarzy pojawił się
uśmiech, to ona - Cass. Jedyna osoba która powodowała na mojej
twarzy uśmiech. Była dla
mnie najważniejszą osobą na ziemi.
- Chodź połóż się zemną, chcę zasnąć i obudzić się
przy tobie, ale
proszę nie odchodź nim się nie obudzę. Nie chcę cierpieć ponownie.
Kiedy
to powiedziałam zamknęłam oczy. Zasnęłam ten, cały dzień
mnie totalnie
wyczerpał, a przez całą noc śnił mi się tylko Jai. Głównie
miał on jedną fabułę – Ja i
Jai jesteśmy razem ,ale to
oczywiście nie było możliwe. Mimo tego jak mnie
zostawił nadal
go kochałam, podobał mi się cholernie mocno. Szczerze mówiąc,
nie
wyobrażam sobie reszty życia bez niego. Nie ważne, czy
jesteśmy razem czy nie. On
ma po prostu być, tylko tego pragnę.
Obudziłam się, nad moimi oczyma stała Cassie.
- Wstawaj grubasku! Już 12:00 ja się Ciebie pytam jak
można
tyle spać?
- Po mojemu! Przetarłam swe oczy, wstałam i poszłam do
łazienki.
W niej umyłam się i umalowałam. Następnie poszłam do
garderoby i ubrałam
się w łososiową tunikę i czarne rurki. Poszłam do
kuchni a w niej czekało na
mnie pyszne śniadanie a przy stole stał Jai.
Uśmiechnęłam się na jego widok,
ale nadal pamiętałam ,że zostawił
mnie po wspólnie spędzonej nocy.
- Co ty tu robisz Jai? Zapytałam ze złością.
- Witaj Lizzy, wcześniej nie mieliśmy okazji zjeść ze
sobą śniadania.
To może teraz uraczysz mnie takiego zaszczytu? Widać ,że się starał
i
za to po części mu wybaczyłam mam nadzieję ,że chociaż teraz się
przyzna do błędu
który popełnił. Tylko tego oczekuję.
- Lizzy popełniłem błąd wiem, przepraszam. Złapał mnie
za
rękę i nie przestawał mi się tłumaczyć. Mam nadzieje ,że mi wybaczysz.
Spędziliśmy
taką noc no i nie chcę Cię stracić jesteś dla mnie
naprawdę ważna.
Przyglądałam się ku jego oczom, były naprawdę
piękne, przyciągały.
- Jai, a też byłam bez winy. Uśmiechnęłam się do
chłopaka,
przytuliłam się go i obdarzyłam jego usta delikatnym pocałunkiem.
Czułam
się cudownie, tak jak w moim śnie.
Usiadłam na krześle i razem
smakowaliśmy śniadania przygotowanego
przez Jai’a to było takie romantyczne.
Niczym sen, ale nie sen,
czułam się wyśmienicie. Polecam takie uczucie każdej
dziewczynie.
- Smacznego! Uśmiechnęłam się szeroko czekając na
odpowiedź
chłopaka siedzącego naprzeciwko.
- Smacznego Lizz! Kiedy powiedział do mnie ‘’ Lizz ‘’
uśmiechnęłam
się, lubiłam jak ktoś tak do mnie mówił, a z ust Jai’a brzmiało to
jeszcze lepiej! Mam nadzieję ,że między mną a nim się ułoży i może
stworzymy parę?
Fajnie by było mieć chłopaka takiego jak on.
Od Autorki: Chciałabym na początku podziękować za te miłe
komentarze które tu umieszczacie, to na prawdę dla mnie dużo
znaczy i dzięki temu mam ochotę pisać kolejne rozdziały.
Mam nadzieję ,że ten się spodoba. No i teraz czekam na skromne
10 komentarzy, może i dużo ale Ciężko pracuje na tymi rodziałami
Pozdrawiam Emily <3
10 komentarzy, może i dużo ale Ciężko pracuje na tymi rodziałami
Pozdrawiam Emily <3
Zapraszam również na tego genialnego bloga, cztajcie go
no i dodawajcie komentarze czekam u nich na
kolejny rozdział <3 -> http://love-janoskians.blogspot.com/
no i dodawajcie komentarze czekam u nich na
kolejny rozdział <3 -> http://love-janoskians.blogspot.com/