Z perspektywy Luke’a
Zasnąłem od razu po kłótni z Clarie. Obudziłem się wcześnie,
poszedłem do kuchni lecz w niej nikogo nie było.
-Może grzanki sobie zrobię? Powiedziałem sobie sam do
siebie. Kiedy robiłem sobie śniadanie przyszedł Beau z
Cassie. Dobrze ,że nie
wypytywali się o wczorajszą kłótnie
z Clarie, nie chciałem o tym za bardzo rozmawiać.
Kiedy
skończyłem gotować wziąłem talerz i poszedłem do jadalni,
i zacząłem jeść. Po
kilku minutach przyszedł Jai,
nie mogłem na niego patrzeć, więc skupiałem się na
swoich
grzankach. Beau ze swoją dziewczyną poszli do salonu.
–No cześć braciszku! Opowiesz mi co się wczoraj
zdarzyło?
Jai zadawał głupie pytanie lekko mnie to poirytowało.
– Jak się czuje? Ty jeszcze mnie pytasz jak się
czuje?!
Zniszczyłeś mój związek z Clarie, teraz nie jesteśmy razem.
Ona była całym
moim życiem, kochałem ją a ty to wszystko
spieprzyłeś! Ze złości zrzuciłem
talerz z śniadaniem, byłem
zły nie mogłem się powstrzymać.
- Boże, dlaczego nie jesteście razem? Nic mi o tym nie
wiadomo,
niczego co się zdarzyło tej nocy nie pamiętam.
- Tak, jak zwykle nic nie wiesz.. Wczoraj powiedziałeś
Clarie ,że zdradziłem ją z Emily. To miała być tajemnica rozumiesz?
Tajemnic
się nie wyznaje, a to co wtedy zrobiłem było po
pijanemu ,to był największy
błąd mojego życia, a ty jej to powiedziałeś..
Nie mogłem mu tego wybaczyć,
Clarie była dla mnie naprawdę
ważna. Ciężko mi było bez niej. Poszedłem do pokoju a
w nim
włączyłem laptopa i weszłam na Facebook’a i Twitter’a. Lecz
na obu
portalach, widniały wiadomości o
treści : „ Luke jak się czujesz w wczorajszą sprawą
‘’
Nikomu nie odpisałem, nie chciałem się z nikim komunikować. I
tak minęły 3
godziny, a z każdą mijającą godziną chce mi się coraz
bardziej płakać. Po moim policzku
przeleciała łza, od razu ją
wytarłem.
- Cześć Luke. Usłyszałem cichy głos wydobywający się
zza drzwi.
- Clarie? Zapytałem.
- Tak to ja. Drzwi się otworzyły a do pokoju weszła
moja była
dziewczyna.
- Co ty tu robisz? Spojrzałem na nią z radością, ale
wiedziałem,
że to podejrzane.
- Przyszłam by z tobą porozmawiać, wyjaśnić tą całą
sytuację.
Clarie uśmiechnęła się i usiadła na łóżku.
- No dobrze, dawno już powinniśmy to zrobić. Ja i
Emily..
byłem wtedy pijany nawet nie jestem pewny czy to prawda,
czy może ona tylko
kłamała. A Jai dobrze zrobił ,że Ci powiedział.
Poprawiłem swoją czapkę, i
usiadłem obok Clarie.
- Luke wiesz, to nie jest twoja wina. Gdybym Cię
kochała to bym
Ci od razu uwierzyła nie sądzisz? Spojrzała na mnie
miną: ‘’ Nie chcę już z
tobą być. Spierdalaj ‘’ A po moim policzku
spłynęła kolejna łza.
- Czyli już nie ma dla nas szans, tak? Zapytałem.
- Wydaje mi się, że to nie ma sensu. Więc tak to
koniec, ale
pozostańmy przyjaciółmi. Wiem, nie będzie to dla Ciebie łatwe, dla
mnie również
nie będzie to proste, ale nie chcę Cię stracić. Jesteś
dla mnie nadal przyjacielem.
Clarie przytuliła mnie, no i między
mną a Clarie to koniec. Ale cieszę się, że
sobie wszystko
wyjaśniliśmy i może to dobry pomysł z tym zerwaniem.
- Chodź na dół, powiemy wszystko Cassie i Beau.
- No dobrze chodź. Powiedziała, lecz kiedy zeszliśmy
do salonu
Cassie nie było. Był w nim Beau i Jai.
- Witajcie, mamy dla was ważną wiadomość. Powiedzieliśmy.
- Mam nadzieję ,że to dobra wiadomość. Już i tak,
wiele stresu się
dziś najadłem. Kiedy patrzyłem na Jai’a widziałem tylko nadzieję,
że
się pogodzimy. Wiedziałem, że nie będziemy łatwo z naszą
wspólną decyzją.
- Nie wiemy czy Cię to uszczęśliwi ale, postanowiliśmy, że
zostaniemy przyjaciółmi. Szczerze… nie byłem szczęśliwy z tej decyzji.
- Słucham? Zapytał.
- Tak, nie jesteśmy już razem. Uśmiechnąłem się
sztucznie i
przytuliłem Clarie na znak przyjaźni którą ustanowiliśmy.
- Ale, to oczywiście nie oznacza ,że nie będę was
odwiedzać będę
was jeszcze męczyć przez dłuższy czas. Clarie zaśmiała się cicho,
i
spojrzała na obu moich braci. Najwyraźniej chciała poprawić
każdemu humory.
- Idę już, mam nadzieję ,że się jeszcze spotkamy.
- Spotkamy się, spotkamy. My o to zadbamy. Powiedział
Beau,
i pożegnał się z moją byłą dziewczyną.
- No szkoda ,że idziesz i zgadzam się z Beau. Jeszcze
się w tym
domu pojawisz. Jai zaśmiał się sztucznie i pożegnał z Clarie.
Kiedy
wyszła bracia od razu zaczęli się mnie wypytywać co
nie poprawiało mi humoru, bardziej go psuli.
Zresztą jak zwykle
byli cholernie wścibscy. Ale i tak ich kochałem, byli dla
mnie ważni.
- Luke, dlaczego zerwaliście?
- Będziecie jeszcze razem?
- Mam nadzieję, że się pogodzicie. Wymieniali się
pytaniami,
że szczerze nie wiedziałem na które pytanie odpowiedzieć.
Od Autorki: Wiem, wiem strasznie krótki ten rozdział. Uważam, że ten
rozdział mi nie wyszedł. Dlatego na następny rozdział wymagam tylko
12 komentarzy. Ale jak czytacie tego bloga to chociaż go skomentujcie -.-
dla was to może 5 sekund a dla mnie to powód dzięki któremu dalej pisze
ten blog. Powodzenia Emily <3